poniedziałek, 19 lipca 2010

Idziemy!

Jesteśmy w Tarsie.

Na dworcu przywitała nas temperatura 27 stopni C i wilgotność 99%.
I ja mówiłem, że w Stambule jest parno?!

Zjedliśmy śniadanie i wypiliśmy herbatę z opiekunem muzeum i kościoła Świętego Pawła.
Już widzimy, że tej herbaty to nam po drodze nie zabraknie, bo kilka razy musieliśmy odmawiać zapraszającym nas Turkom.

Za chwile zaczynamy iść.
Zobaczymy jaki rytm wyznaczy nam droga, pogoda.
Planujemy robić około 30-40 kilometrów dziennie.
W plecakach duży zapas wody, przez co dosyć sporo ważą.

Następnego meldunku spodziewajcie się raczej za kilka dni, bo w drodze przez Nizinę Cylicyjską będziemy mijać tylko wioski i małe miasteczka.




4 komentarze:

  1. Grześ! zdjęcie pośrodku, słów mi brak!!!
    koniecznie gdzieś je musisz wysłać, jest niesamowite, takie PRAWDZIWE i jednocześnie żywe, że mi osobiście ciary przeszły :)) (tylko siebie z lustra mógłbyś wyciąć :P )

    powodzenia w drodze z upalnego Wrocławia :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam i pozdrawiam serdecznie. Otrzymałam namiary na Was i od razu tu zawitałam. No cóż to nic nowego, że robicie coś szalonego.
    Zdjęcia prosto z National Geographic (może trochę więcej?; daj Maciejowi jakieś zrobić,nie ma Ciebie na żadnym-prawie)
    Grześ piszesz tak lekko, bardzo fajnie się czyta,niektórzy pisarze tak nie umieją, zastanów się... :))
    Życzę powodzenia w tej życiowej wyprawie i pewnie nie ostatniej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cze.

    Szukam do ciebie kontaktu tak na szybko możesz mi podesłać jakiś adres mail na który zaglądasz albo numer telefonu na który można do ciebie zadzwonić?

    Pozdrawiam i życzę powodzenia.
    Dawid Z.
    Wrocław

    OdpowiedzUsuń