niedziela, 12 września 2010

Jerozolima - ירושלים - القدس. W stronę domu

Jerozolima - Miasto Święte dla chrześcijan, żydów i muzułmanów, w którym ludzie różnych wyznań obok siebie mieszkają, pracują i modlą się.

Odczuliśmy to szczególnie właśnie w tym czasie, kiedy to tego samego dnia przypadło żydowskie święto Nowego Roku oraz zakończenie muzułmańskiego ramadanu - miesiąca postu i modlitwy.

Odczuwaliśmy to przez cały tydzień - wystarczyło wyglądnąć przez okno Nowego Domu Polskiego wychodzące na ulice Mea Szearim, dzielnicy, w której żyją żydowscy ortodoksi, i wsłuchać się w ich świąteczne śpiewy i w okrzyki bawiących się na zaśmieconych ulicach nieprzebranych gromadek dzieci.

I wreszcie odczuliśmy to podczas nocy spędzonej w zamknięciu w Bazylice Bożego Grobu, pośród śpiewów i modlitw mnichów z różnych chrześcijańskich wspólnot.

Stare Miasto w Jerozolimie, na pierwszym planie Bazylika Bożego Grobu i Meczet Omara:


Ściana Płaczu w wigilię święta Rosz Haszana- żydowskiego nowego roku 5771:






Cmentarz żydowski na zboczach Góry Oliwnej:



Kopuła na Skale:

Syn imama:

Plastikowe pistolety i karabiny to ulubiona zabawka arabskich dzieci:

Suq - targowe uliczki w dzielnicy muzułmańskiej:




Widok z kościoła Dominus Flevit - Pan Zapłakał, na Górze Oliwnej:


W Bazylice Grobu Pańskiego:



Jaka to przewrotność historii...

Żydzi, którzy na własnej skórze poznali od wewnątrz mury getta i ogrodzenia pod wysokim napięciem w obozach koncentracyjnych, teraz sami stawiają mur, zwany przez nich "barierą bezpieczeństwa", otaczający Terytoria Palestyńskie, ale też zagarniający na korzyść Izraela ziemie przyznane Palestyńczykom umowami międzynarodowymi.

Szary od strony izraelskiej, kwitnie kolorowymi graffiti od strony Zachodniego Brzegu.


Izraelski mur w Betlejem:







Ostatni dzień na Bliskim Wschodzie.

Odwiedziliśmy Jerycho, będące niczym oaza na Pustyni Judzkiej, a następnie udaliśmy się nad Morze Martwe - tam człowiek naprawdę bez żadnego wysiłku unosi się na powierzchni gorącej i niemal czarnej od błota wody!

A jeśli chodzi o błoto...
Podobno okłady i maseczki z niego działają zdrowotnie i upiększająco - też spróbowałem!






Za chwilę wychodzimy na busa i jedziemy na lotnisko Ben Guriona w Tel Avivie.
Oczywiście spodziewamy się tam szczegółowej kontroli i pytań o Syrię, Liban, Palestynę...
O 3:50 mamy samolot do Berlina, a stamtąd to już tylko kawałeczek do domu.

3 komentarze:

  1. To Wy juz tydzień w domu, ale pewnie jeszcze nie opadły emocje z tego wyjazdu. Jeszcze raz gratulacje, pozdrawiam
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne zdjęcia i opis. Jerozolima jest niezwykła - jest miastem Boga, ale też siedliskiem fanatyzmu religijnego. Ten wysoki mur rzeczywiście robi wrażenie i jest smutnym świadectwem konfliktu, który zapanował w tej części świata. Z jednej strony mur ograniczył ilość zamachów terrorystycznych, a z drugiej podzielił ludzi jeszcze bardziej. Palestyńczycy często powtarzają, że budować trzeba mosty, a nie mury. Żydzi zwyczajnie boją się o swoje państwo, a chrześcijanie masowo emigrują i opuszczają miejsca święte, zwłaszcza Betlejem.

    OdpowiedzUsuń